Waletta Walinowska w czerwonym kubraczku ;3
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4

Aggy

Zostawiłeś wszystko w należytym porządku (prawie ^_^) w swoim pokoju (czytaj w piwnicy xD). Wszedłeś po woli do szybu i od razu wydałeś odgłos uderzenia o metal. Usłyszałeś tupot stóp i odgłos otwieranych drzwi pokoju, ale w tym samym czasie zobaczyłeś, że obraz stoi za Tobą znowu w całości oO
-Jest tu kto? Proszę pana? Halooo.. - wołała rozpaczliwie siostra Joy. Może być nieciekawe - jeśli wezwie policję, a któraś z Jeny Cię zidentyfikuje to wyniknie niefajna sytuacja. Nie wiadomo, czy Aqua nie ma jakiś wtyk w policji, więc mogła wsypać na kilku waszych ludzi. Ruszyłeś szybem razem z Misdreavusem. W połowie szybu dorwała was dziwna mgła, a po kawałek dalej nie widziałeś już dobrze nawet 0,3 metra przed sobą. Locio zniknął Ci z oczu, a tułaczka po szybie wentylacyjnym zdawała się nie mieć końca, jednak w końcu udało się.. Doszedłeś nad jakieś pomieszczenie i na Twoje szczęście zrobiłeś to w miarę cicho. Pod kratką zobaczyłeś dwóch kolesi z Team Aqua oraz jednego z Magmy, przywiązanego do krzesła.
-Nie drzyj się, Twoje jęki nic tutaj nie zmienią. Albo zdradzisz nam położenie waszej kryjówki i będziesz z nami współpracował, albo zginiesz.. Chyba nie chcesz stracić drugiego palca, co? - facet z Aquy uśmiechnął się krzywo. Teraz dopiero zobaczyłeś bladą i obolałą twarz Twojego sojusznika i coś zakrwawionego na ziemi, które po woli robiło się fioletowe.
-Gadaj, ale już! - potężnie huknął drugi wodny mężczyzna.

-To najprawdopodobniej było efektem jęków, ale skąd ta mgła i ten dziwny obraz? - nachodziły Cię myśli.

emachel

Dobra, czas na szybką akcję...
-Halo? Potrzebuje posiłków jak najszybciej gdzieś między szybami wentylacyjnymi w Centrum Pokemon w Rustboro - mówię, możliwie jak najciszej przez PokeNava do bazy Magmy. Następnie chwytam w ręce dwa balle, wypieprzam szyb ze swojego miejsca i wyskakuje ze straszliwym okrzykiem na ustach (zawsze chciałam to zrobić Very Happy

):
-Kinder - niespodzianka!!! - wykorzystując zamieszanie, wyrzucam balle: - Bdzio i Reksio, wpier***cie tym Aquasom! - a sama podchodzę do więźnia i rozplątuje go, pytając potem: - Nic Ci nie jest? Jakby co, posiłki są już wezwane... - ostatnie zdanie tylko w wypadku gdy to co wspomniałam wyżej się uda Wink

Aggy

Mówiłaś możliwie cicho, jednak echo rozniosło Twój głos po całym szybie wentylacyjnym i usłyszałaś krzyk siostry Joy: -Pani Waletto! - niestety nie mogłaś odpowiedzieć. Członek teamu magma powiedział: -Musisz dać sobie radę sam. Policja jest pod PC, nikt nie wie dlaczego, po co. Jeśli się tam zjawimy to zdradzimy Twoją przynależność do szajki, a na dodatek mogą nas złapać. Nie będziemy ryzykować.

-No, no. A cóż to za kobitka? Twoja wybawicielka? Super-women, czy coś w tym stylu? Ha ha ha, nie wywiniesz się tak łatwo, idź Exeggcute! - po chwilę z pokeballa wychynął wyżej wywołany pokemon. Drugi członek także nie spał i tylko uśmiechnął się w stylu Jamesa Bonda i rzucił kulką:
-Idź, Arabok! - powiedział z obojętnością i ignorancją.

Nadszedł czas na moment kulminacyjny - to, co chciałaś zrobić zawsze. Na szczęście Twoje pokemony zwróciły uwagę napastników i zdołałaś rozplątać swojego towarzysza. Był on cały blady z bólu, ledwie mógł mówić. Zobaczyłaś, że jego dłoń strasznie krwawi.. Na podłodze leżał palec wskazujący.